Tam było upalnie. Metalowy osiołek - symbol tego miasteczka - był tak nagrzany od słońca, że praktycznie nie szło go dotknąć, nie mówiąc o siadaniu na nim.
Miasteczko można zwiedzać na osiołkach, bądź pieszo. W Esteponie kwiaty na każdej ulicy miały inny kolor doniczek. W Mijas doniczki były niebieskie. No i panorama spalonej Andaluzji z morzem w tle - choćby dlatego warto tam zawitać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz