sobota, 28 maja 2016

Metamorfoza Pani Sabiny

Spotkaliśmy się znów :)
Uwielbiamy metamorfozy i to, że dzięki nim widzimy uśmiech na twarzy, czy łzy w oczach. Tak niewiele trzeba, aby wydobyć z kobiety jej piękno.
Przekonajcie się sami.

Metamorfoza organizowana przez Głos Międzyrzecza i Skwierzyny;
Fryzura - Salon Fryzjerski Selene;
Makijaż - Salon Kosmetyczny Hollywood;
Odzież - Sklep Odzieżowy Lilou;
Biżuteria - Złotnik Ziobrowki;
Miejsce sesji - Folwark Pszczew;
Fotograf - Linda Trawińska;



środa, 18 maja 2016

W sadzie

Do sadu wybierałam się od zeszłej wiosny.
Marzyło mi się zdjęcie nas w bieli w białym sadzie, powieszone w dużym formacie, na płótnie.
Maj jednak był od samego kwietnia tak pracowity, że nie mogliśmy wysupłać nawet minimalnej ilości czasu i ruszyć na zdjęcie całą rodziną.
W końcu więc postanowiłam zabrać dzieci o 8 rano i choć im zrobić kilka zdjęć w sadzie.
Przy okazji zabrałam garderobę firmy Boutique Magique z Francji, dla której fotografuję sukienki i garnitury.
Niestety trochę się spóźniliśmy i czereśnie już przekwitły, choć na dyskach leży jeszcze sporo zdjęć np. w jabłonkach itp.
Póki co kilka zdjęć z sadu. Bardzo dziękuję za możliwość wykonywania tam sesji od czasu do czasu, bo sad ów jest piękny o każdej porze roku :)
Zapraszam :)






piątek, 6 maja 2016

Jaś i Małgosia zagubieni w lesie

Lubię bajki, baśnie, opowieści.
W tym roku postanowiłam dzieciom robić po 1 wspólnym zdjęciu co miesiąc aby mieć na kalendarz 2017.
I tak w kwietniu powstał plan Jasia i Małgosi. Wiekowo się chyba zgadza, brat starszy, siostra młodsza. Zorganizowaliśmy odzież, obuwie, wyszukałam wcześniej miejsce, a sesja na wariata na sam koniec dnia, po innych zajęciach ;)
Chleb w rękę i poszli.
O dziwo tego dnia pozował Kacper. Brawo! Iście teatralnie.


Zapraszam


"Następnego ranka poszli wszyscy do lasu. Macocha dała każdemu z dzieci po kawałku chleba. Jasio pomyślał, że może go użyć zamiast kamieni i okruszkami znaczył drogę.



 Po chwili kobieta rzekła: -Zostańcie tutaj i nie odchodźcie, dopóki nie wrócimy. I tak też dzieci zrobiły. Rodzeństwo siedziało pod drzewem i czekało. Dzieci bały się, że w ciemnościach się zgubią. Gdy zapadł zmrok, Małgosia zaczęła płakać: -Znowu nas zostawili, braciszku! I co my teraz zrobimy?




-Nie martw się, siostrzyczko. Chodź ze mną, okruszki chleba wskażą nam drogę powrotną. Nie mógł się bardziej mylić. Pozostawione kawałki chleba zjadły ptaki i tym razem naprawdę się zgubili."*









*"Bajki o wróżkach i zwierzętach"