czwartek, 31 grudnia 2015

Tarifa

Na Tarifie miałam okazję być kilka razy.
Trzeba wiedzieć kiedy tam jechać, ponieważ czasem wiatr tak wieje, że piach boleśnie uderza po całym ciele i zakrada się w każdy zakamarek.
Mekka surferów, z Afryką w tle, z białymi plażami i cudnymi falami ...
miałam łzy w oczach gdy trzeba było odjeżdżać ...

Relacja jest wykonana aparatem Kacpra ale musiałam Wam pokazać jak tam jest ładnie :)








Kadyks

Do Kadyksu zajechaliśmy wracając z Sewilli.
I to  miasto zupełnie mnie zaskoczyło ...
spodziewałam się miasta podobnego do hiszpańskich miast, tylko, że nad oceanem, starych murów, baszt nad wodą, portu ... to w końcu stamtąd wypływali żeglarze zwiedzający Nowy Świat

zobaczcie sami ...

nowa część miasta niczym Miami
stara część miasta tak gęsto zabudowana, że chodziło się po kratownicach z kamienic
































Peurto Banus

Bardzo nam się nie chciało już zwiedzać. Byliśmy zmęczeni. Nie pojechaliśmy do Marbelli i teraz może trochę żałujemy. Zdecydowaliśmy się na samo Puerto Banus i tylko przeszliśmy się po porcie, choć tam w zasadzie powinno się jechać po zmroku, gdy port tętni życiem. Ale bardzo spodobała mi się kartka na drzwiach "Gone tanning" ;)